środa, 12 września 2012

Byłam na  woodstock festival 2012 fuck yeah, najpiękniejsze miejsce na ziemi, udało się tam być. nie zdałam komisa z matmy, ale dostałam warunek, więc 2 klasa LO brzmi całkiem hardkorowo. wakacje się skończyły. jakie były? mało pijackie, albo bardzo? już sama nie wiem, trochę stresowe, ale kocham moje wakacje, bo mam cudownych ludzi wokół siebie, serio. ponarzekałbym trochę ale nie chce mi się, jesień się zbliża, czekam na moje urodziny 1 października a potem...potem byle do świąt. 2 miesiące i 14 dni z moim chłopakiem, jest zajebiście, wielkie love. w głośnikach paktofonika, ale powiem szczerze, żNIE JESTEM BOGIEM WASZ IDOL TEZ NIE BYŁ BOGIEM OD KIEDY TO BOGOWIE SKACZĄ NAĆPANI Z OKIEN ? może pójdę na film, nie wiem. co tam jeszcze u mnie, hmm przeżyłam ostatnio męskie granie w żywcu, zobaczyłam hey i kasie nosowską po raz 3 ♥, brodke, acid drinkers i czesława, potem underground w primusie bunkier i prokuratura. teraz jestem chora, pierwsza grypa, katar, kaszel. i don't do drugs. im a drugs. półmetek mnie czeka i chyba studniówka, ta myśl mnie przeraża, ale czekam już na święta i na sylwester. chce żeby ten rok się już skończył bo póki co nie jest dobry. w głowie dyskoteka gra. kocham cię kocham kocham :* pierdole wszystko, jak zawsze. :) tutututut! 
 'wiem, że wspomnienie nigdy nie zginie, tak jak wspomnienie po pierwszej dziewczynie'


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz